czwartek, 16 lipca 2015

"Rezydencja"

Kazuya był w hmm jakby to ująć "lekkim" szoku. Gdy tylko wsiadł rozejrzał się dyskretnie . Zawsze chciał mieć szybkie auto, a to przewyższało wszystkie jego wyobrażenia. Ukłonił się lekko szoferowi - Dzień, znaczy dobry wieczór- szybko się poprawił- jestem Kazuya

***

- Nie masz co się  wysilać ojciec jasno zakazał im spoufalania się  z gośćmi *mruknął  po czym ziew al kiedy Leo ruszył z piskiem opon od razu przyspieszając do setki po paru minutach juz wjeżdżali  do rezydencji na obrzeżach miasta. Przejść hali podjazd aż Leon zatrzymał się przed wielkimi drzwiami przy których stały dwie seksownie ubrana służba *

***

Kiedy wysiedli zamrugał zaskoczony strojem służących -Jeśli to twój pomysł to masz niezły gust- szepnął do chłopaka lekko się uśmiechając . Zaraz po tym zerkną na rezydencje z podziwem i lekkim ukłuciem zazdrości. Potrząsnął jednak szybko głową oddalając od siebie to wstrętne uczucie

***


*Widząc  jego reakcje uśmiechnął  się  pod nosem*- to wszystko  jest kaprysem  ojca bo często zaprasza tutaj znajomych  a lubi się  wywyższać.. to też mieszkam w tym małym pałacyku  *westchnął  podając dziewczyną  torby q one zaraz poszły  wyprać  ubrania i spakować  nowe* - szczerze to wolę  mieszkanie takie jak twoje.. w którym  nie ma tej atmosfery strachu *powiedział smutno. Teraz wyglądał  jakby miał rozpaść się na tysiąc kawałków i rozpłakać jednak klei którym sklejona  była jego dusza  jakoś sobie  jeszcze radził. Skierował swe kroki do kuchni* - masz tutaj najlepszego  kucharza q kraju  na co masz apetyt?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz