niedziela, 28 czerwca 2015

"Limuzyna?"

-Nic się  nie stało  *machnął  ręką  uśmiechając  się normalnie* - świetnie  Ci dzisiaj szło  *pokazał mu kciuk do góry  *- ale teraz szybko się ubieraj i zwijamy się do mnie

***

- Jasne- pokiwał głową po czym uśmiechnął się- tobie też, o mały włos się nie wywaliłem- zaśmiał się lekko kręcąc kostką, czując w niej lekki ucisk- chyba sobie ją lekko skręciłem - dodał po chwili zakładając koszulkę i o mały włos nie strącając sobie ręcznika

***

*przyglądał mu się dosyć  intensywnie klękając przy jego nodze i bardzo delikatnie ja obczaił, myślę  że  jak Ci ją  wymasuje u siebie jutro będzie  jak nowa. *puścił  mu oczko po czym podrapał się po policzku. Czuł niesamowita potrzeba zrzucenia z niego tego skrawka materiału ale to było jednak zbyt pedalskie i odpuścił *- Mój  kierowca na nas czeka  także  szybciutko zakładaj spodnie *pokazał mu język*

***

- Ta jest- jednym ruchem założył bieliznę i spodnie po czy szybko spakował ciuchy- gotów powiedział przegarniając sobie włosy

***


- No to w drogę  *wyszczerzył  się  kierując wolnym krokiem w stronę parkingu na którym  stał czarny ekskluzywny sportowy samochód , byk drobniejszej postury to też wsiadł na tylne siedzenie gdzie było naprawdę  mało miejsca w porównaniu  z przodem.* -Leo.. chce być jak najszybciej w domu.. *mruknął  do szofera kiedy tylko Kazu zapiął pas*

poniedziałek, 22 czerwca 2015

So, what's next?

*Olivier wyszczerzył się jedynie widząc akcje jak prawie Kazuya zalicza glebę. Wyłączając się na nowo z gry. Przybrał znowu formę pasywną jedynie uniemożliwiając przeciwnikom zdobycia chociaż jednego punktu. Dopier o po minucie dotarł do niego gwizdek oznaczający koniec meczu ,którego wynik jednoznacznie stwierdzał miażdżącą przewagę pierwszoklasistów. Olivier tylko spojrzał na swoje włosy z lekkim przekąsem zastanawiając się czy by ich przypadkiem nie przefarbować*

***

Kazu poczekał aż całe boisko opustoszeje i podszedł do trenera- mogę zostać dłużej? Pozamykam wszystko- dodał patrząc na niego wyczekująco. Trener zerknął na niego i kiwnąwszy głową dał chłopakowi klucze. Kazuja zamknął się od środka i chwyciwszy piłkę zaczął ćwiczyć nową zagrywkę. Po około półtorej godziny, od kluczył drzwi i wyszedł cały zmachany i spocony od razu ruszył pod prysznice

***

* Olivier czekał na niego cierpliwie w szatni. Bo w końcu ten miał u niego dzisiaj nocować a nie wypada tak dobremu graczowi przerywać w czasie gry*

***

Kazuyi zupełnie wypadło z głowy że ten na niego czekał. Wszedł do szatni jeszcze mokry w ręczniku na pasie i zamrugał zaskoczony- Cały czas tu czekałeś?- zapytał po czym przypomniał sobie o nocce- kurde, przepraszam, wyleciało mi to przez ten mecz z głowy, już się zbieram- dodał szybko łapiąc za ciuchy


czwartek, 18 czerwca 2015

Best player's?

*Olivier zaskoczony mile takim rozegraniem akcji nie dał po sobie nic poznać, no prawie  bo odczuwając chęć rywalizacji dał się ponieść i nim jeszcze przeciwnej drużynie udało się wydostać z ich własnego pola chłopak przejął piłkę zatańczył wokół przeciwników i oddalił się na tyle by być w strefie za 3 punkty po czym zaśmiał się w twarz kapitanowi który go krył i wykonał odskok do tył rzucając piłkę tak by kapitan nie mógł nawet jej drasnąć , oczywiście piłka czysto wleciała do kosza a Olivier znowu z podekscytowanego chłopca stał się obojętny*

***

Chłopak lekko się uśmiechnął widząc chwilowe podekscytowanie tamtego. Po chwili stanął oko w oko z kapitanem, który próbował przez niego przejść, jednak ten zrobiwszy zwód w jedną stronę, szybko odbił w przeciwnym kierunku i gdy kapitan był o parę centymetrów od niego zrobił szybki ruch ręką i wybił mu piłkę, po czym wyminął go szybko i wyskoczywszy rzucił piłkę która trafiła idealnie do kosza

***

*Oczy chłopaka niebezpiecznie rozbłysły czerwienia jego oczu jednak mimo to chłopakowi udało się opanować i tym razem podszedł samemu do jednego z starszoklasistów który trzymał piłkę , uśmiechając się leniwie przyglądał się parę sekund piłce i kiedy przeciwnik chciał wykonać zwód i podać do kapitana chłopak to przewidział zignorował jego akcje i stanął na linii podania. łapiąc piłkę w ręce wykonał nieśpieszny celny rzut. Dziewczyny na widowni zaczęły skandować ich imiona*

***

Kazuya nie słyszał wrzawy na trybunach.  Czuł buzującą krew w żyłach i szum w uszach. Wziął głęboki wdech. „Opanuj się” pomyślał napinając mięśnie. Czasem , gdy wczuł się zbyt mocno w grę, zaczynał ignorować resztę drużyny, a tego nie chciał. Wypuścił nieśpiesznie powietrze . Zaczęła się kolejna kwarta. W pewnym momencie jeden gracz z przeciwnej drużyny wybił piłkę z rąk innego tak mocno że prawie wyszła za boisko. „Prawie” ponieważ chłopak zdążył pojawić się tuż przed linią i wyciągnąwszy rękę chwycił piłkę palcami i obróciwszy się na jednej nodze wrzucił ją z powrotem na boisko z taką siłą że kapitan ledwo ją złapał


wtorek, 9 czerwca 2015

"Rozgrzewka"

- A to ty jesteś jego kuzynką- uśmiechnął się delikatnie-  a myślałem że potencjalną kandydatką, bez urazy- dodał szybko nie chcąc by ta uwaga została źle odebrana. Z opresji wyrwał go głos trenera, który wołał cała drużynę- Lecę,  jak chcesz to poczekaj na niego- rzucił na odchodnym i pomachał jej

***

*Olivier podszedł do trenera przyjmując obojętną postawę dziewczyna widząc do skrzywiła się zaraz*- Olek ma gorszy dzień.. jak was nie zabije w szatni to będzie cud. .także dzisiaj spasuje.. za ładnie się ubrałam na szarpaninę * mruknęła cicho tak by Olivier nie słyszał ale Kazuya jak najbardziej. i wyszła bo przecież nie zdradzi całej tajemnicy od razu*

***

Zdziwiony popatrzył za nią i podszedł do reszty drużyny. Trener rozdał wszystkim plany ćwiczeń i wszyscy zaczęli się z nim zaznawać, po czym ustawili się na swoich miejscach i zaczęli grać

***

*Olivier skrzywił się przyglądając się ćwiczeniom i jakby przez chwilę na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek jednak zaraz spojrzał po członkach zespołu i położył plan na ławce i przygotował się do góry. Tym razem był bardzo pasywny i unikał kontaktu z piłką grając tak by przeciwnicy nie zdobywali punktów dając swoim wolną rękę pozwalając sobie od czasu do czasu do znikome 
podanie*

***


Kazuya bacznie obserwował chłopaka mając w pamięci słowa dziewczyny. W pewnym momencie, kapitan podał do niego. Kozłując piłkę ruszył do kosza, jednak drogę zastawił mu jeden z większych starszoklasistów. Zatrzymał się i nie spuszczał oczu z tamtego. Zaczął się kołysać z boku na bok nie przestając kozłować, coraz szybciej. Ugiął jeszcze bardziej kolana, pochylil się w bok a gdy tamten ruszył do ataku, przez sekunde trzymał jeszcze ciężar ciała na jednj nodze, po czym zwinnie podał sobie piłkę do drugiej ręki i robiąc natychmiastowy zwrot na drugą stronę wyminął czwartoklasiste i ruszył przed siebie zakończywszy akcje rzutem z haka