poniedziałek, 22 czerwca 2015

So, what's next?

*Olivier wyszczerzył się jedynie widząc akcje jak prawie Kazuya zalicza glebę. Wyłączając się na nowo z gry. Przybrał znowu formę pasywną jedynie uniemożliwiając przeciwnikom zdobycia chociaż jednego punktu. Dopier o po minucie dotarł do niego gwizdek oznaczający koniec meczu ,którego wynik jednoznacznie stwierdzał miażdżącą przewagę pierwszoklasistów. Olivier tylko spojrzał na swoje włosy z lekkim przekąsem zastanawiając się czy by ich przypadkiem nie przefarbować*

***

Kazu poczekał aż całe boisko opustoszeje i podszedł do trenera- mogę zostać dłużej? Pozamykam wszystko- dodał patrząc na niego wyczekująco. Trener zerknął na niego i kiwnąwszy głową dał chłopakowi klucze. Kazuja zamknął się od środka i chwyciwszy piłkę zaczął ćwiczyć nową zagrywkę. Po około półtorej godziny, od kluczył drzwi i wyszedł cały zmachany i spocony od razu ruszył pod prysznice

***

* Olivier czekał na niego cierpliwie w szatni. Bo w końcu ten miał u niego dzisiaj nocować a nie wypada tak dobremu graczowi przerywać w czasie gry*

***

Kazuyi zupełnie wypadło z głowy że ten na niego czekał. Wszedł do szatni jeszcze mokry w ręczniku na pasie i zamrugał zaskoczony- Cały czas tu czekałeś?- zapytał po czym przypomniał sobie o nocce- kurde, przepraszam, wyleciało mi to przez ten mecz z głowy, już się zbieram- dodał szybko łapiąc za ciuchy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz