- A to ty jesteś jego kuzynką- uśmiechnął się
delikatnie- a myślałem że potencjalną
kandydatką, bez urazy- dodał szybko nie chcąc by ta uwaga została źle odebrana.
Z opresji wyrwał go głos trenera, który wołał cała drużynę- Lecę, jak chcesz to poczekaj na niego- rzucił na
odchodnym i pomachał jej
***
*Olivier podszedł do trenera przyjmując obojętną postawę
dziewczyna widząc do skrzywiła się zaraz*- Olek ma gorszy dzień.. jak was nie
zabije w szatni to będzie cud. .także dzisiaj spasuje.. za ładnie się ubrałam
na szarpaninę * mruknęła cicho tak by Olivier nie słyszał ale Kazuya jak
najbardziej. i wyszła bo przecież nie zdradzi całej tajemnicy od razu*
***
Zdziwiony popatrzył za nią i podszedł do reszty drużyny.
Trener rozdał wszystkim plany ćwiczeń i wszyscy zaczęli się z nim zaznawać, po
czym ustawili się na swoich miejscach i zaczęli grać
***
*Olivier skrzywił się przyglądając się ćwiczeniom i jakby
przez chwilę na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek jednak zaraz spojrzał
po członkach zespołu i położył plan na ławce i przygotował się do góry. Tym
razem był bardzo pasywny i unikał kontaktu z piłką grając tak by przeciwnicy
nie zdobywali punktów dając swoim wolną rękę pozwalając sobie od czasu do czasu
do znikome
podanie*
***
Kazuya bacznie obserwował chłopaka mając w pamięci słowa
dziewczyny. W pewnym momencie, kapitan podał do niego. Kozłując piłkę ruszył do
kosza, jednak drogę zastawił mu jeden z większych starszoklasistów. Zatrzymał
się i nie spuszczał oczu z tamtego. Zaczął się kołysać z boku na bok nie
przestając kozłować, coraz szybciej. Ugiął jeszcze bardziej kolana, pochylil
się w bok a gdy tamten ruszył do ataku, przez sekunde trzymał jeszcze ciężar
ciała na jednj nodze, po czym zwinnie podał sobie piłkę do drugiej ręki i
robiąc natychmiastowy zwrot na drugą stronę wyminął czwartoklasiste i ruszył
przed siebie zakończywszy akcje rzutem z haka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz